Nasze plecaki życiowe mieszczą całe nasze życie i jest to ok., i ile ten plecak Cię nie męczy i przez to nie zwalniasz ze swojej drogi.
Jeśli Twój plecak jest ciężki, to zapewne ciężej Ci w drodze niż innym. W upakowanym plecaku panuje choas, wszystko jest zmieszane ze wszystkim, żeby coś wyciągnąć i znaleźć w nim trzeba się nieźle napracować by wyjąć inne rzeczy, żeby znaleźć tę właściwą.
Ludzie chodzą po ulicach, dźwigając swoje plecaki – poznać ich można po tym, że idą lekko pochyleni do przodu, z głową wyciągniętą przed siebie, choć realnego plecaka nie widać.
W naszych plecakach mieści się wiele spraw:
– RELACJE, te z rodzicami, znajomymi, partnerem, przyjaciółmi, autorytetami
– EMOCJE związane z naszym życiem i te dobre i te, które sprawiają, że nam źle
– DOŚWIADCZENIA związane z naszym dorastaniem, wyniesione z domu, ze szkoły, system nawyków i skojarzeń, wszystko
– MARZENIA i te spełnione przez nas i te, do których nie mamy śmiałości
– OCZEKIWANIA innych i nasz własne
– WSZYSTKO TO, CO DO NIEGO KIEDYŚ WŁOŻYŁAŚ I WKŁADASZ
Co ciąży najbardziej? Każdego zapewne co innego.
Niektórzy z nas tak się przyzwyczaili już do danej postawy ciała i plecaka, że nie wyobrażają sobie życia bez niego. Całe życie chodzimy z nim na plecach, ciężko zdjąć, jak będzie bez niego, jak się będę zachowywać, co się stanie? Ciąży to ciąży, ale jest mój, znam go i wiem na co mogę liczyć.
Czy wiesz jak ugotować żabę?
Kiedy żabę wrzucisz do garnka ze wrzątkiem wody – wyskoczy!
Jeśli chcesz żabę ugotować, należy włożyć ją do garnka z zimną wodą i po woli podgrzewać. Żaba nawet nie zauważy, że się ugotowała…
Do plecaka ładujesz rzeczy, ludzi, doświadczenia przez całe dotychczasowe życie i nawet nie wiesz w którym momencie plecak stał się tak ciężki, że Twoje kroki zostały spowolnione. Noga za nogą.
PIERWSZYM KROKIEM JEST ŚWIADOMOŚĆ
Pierwszym i często najważniejszym krokiem do zmiany jest ŚWIADOMOŚĆ – „wiem, że mam swój plecak”.
Wiele osób udaje, że go nie widzi, bagatelizuje więc wtedy nie wypakują, uporządkują spraw, które by chcieli… Taka decyzja bo brak decyzji to również decyzja, która ma wpływ na nasze życie.
Wiem, że mam swój plecak, a jak już wiesz to zajrzyj do środka i sprawdź co widzisz?
– czy są tam jakieś relacje, które chciałabyś wzmocnić bądź osłabić?
– czy są tam jakieś doświadczenia, przez pryzmat których mówisz, że nie możesz lub nie dasz rady? Może są tam doświadczenia, z których nie wyciągnęłaś jeszcze lekcji? A może takie, przed którymi Ci wstyd i warto coś z nimi zrobić?
– czy są w Twoim plecaku emocje, które pochłaniają dużo energii? Może warto przyjrzeć się niektórym z nich i sprawdzić co w tych emocjach jest?
– czy są tam jakieś marzenia, które czekają, aż coś z tym zrobisz?
DOBRA WIADOMOŚĆ ISTNIEJE
Można posprzątać w swoim plecaku. Wyjmij, popatrz, poobserwuj i sprawdź, a przede wszystkim zadecyduj co chcesz nosić, a co chcesz zatrzymać. Wszystkiego na raz nie trzeba wyjmować, po mału, małymi kroczkami.
Jeśli zaczniesz już dziś, za jakiś czas okaże się, że Twój plecak waży 5 kg mniej i nawet możesz tego nie zauważyć, dlatego zapisz dziś ile waży Twój plecak i co się w nim znajduje. Za jakiś czas będziesz mogła porównać ile pracy już wykonałaś.
I JA MAM SWÓJ PLECAK
I ja nosze swój plecak, kiedy nie byłam jego świadoma inaczej mi się żyło. Prowadziłam konsumpcyjne życie, pracowałam od do i nie widziałam większego sensu. Codzienność była rutyną, obowiązkiem, który czasem rozświetlałam wyjściem na miasto ze znajomymi, uroczystą kolacją, nowymi ciuchami, wakacjami. Moje życie było standardowe.
W pewnym momencie ktoś mi powiedział o plecaku i o tym bym zajrzała do niego i podjęła decyzję.
To był mój życiowy moment, od którego klocki zaczęły się układać, a ja zmieniłam swoje życie i świadomie selekcjonuję co jest w moim plecaku. Są jeszcze pewne rzeczy, które ciążą. Niektóre wyjmuję, a niektóre wkładam znowu świadomie do środka. Dlaczego? Bo chwilowo jeszcze nie chcę tego ruszać ;)
Dbaj o swój kręgosłup i o to co nosisz na swoich plecach :) Chyba, że nie nosisz ….
Justyna
To tak jak z przygotowaniem do podróży… przed wyjazdem trzeba się spakować, ja to zawsze robię tak że wyjmuję z szafy wszystko to co wydaje mi się niezbędne, a potem połowę rzeczy wkładam do szafy z powrotem. Bo wiem że i tak z wszystkich nie skorzystam. A jaka ulga dla pleców podczas wędrówek!
Także jestem za robieniem porządków w każdym z naszych plecaków :)
Dokładnie Agata, to tak jak z przygotowaniem do podróży, które są Ci bliskie :) Ty wiesz, że Twój biznes i pasja była m.in. inspiracją dla tego wpisu? ;)
To nie wiedziałam :) bardzo mi miło że jestem jednym ze źródeł inspiracji ;)
Cudowny tekst. Dziękuję za niego Justyno i cieszę się, że dziś na niego trafiłam. Metafora z plecakiem bardzo trafiona i świetnie działa na moją wyobraźnię. A więc zabieram się do rysowania swojego plecaka ;) Pozdrawiam ciepło!