Czy rzeczywiście chcesz tego, o czym marzysz?
Oto jest pytanie!
To przemyślenia po ostatnich sesjach coachingowym z moimi klientami, z którymi spotkałam się po raz pierwszy. Każdy z nich przyszedł do mnie z gotowym celem/celami – jedna z nich podała mi kartkę i powiedziała „Chcę tego”.
Wiele osób pracuje z celem, z czego trzeba się cieszyć. Praca z celem systematyzuje życie i nie tylko zawodowe ale również prywatne. Zaplanowany dzień w tygodniu, łącznie z wieczorem, zaplanowany weekand, zaplanowane wakacje, zaplanowane to co chcę robić za X lat – ułatwia, daje pewną pewność – oczywiście, pod warunkiem, że działamy, wytyczamy działania i realizujemy je sumiennie.
Zaplanowane życie to pełna zgoda na zarządzanie własnym życiem, wiadomo, że nie wszystko da się zaplanować jednak cele nadają kierunek działań i kropka.
Ale….
Kiedy pracowałam z klientami, zadawałam im pytania, drążyłam temat okazywało się, że w głębi siebie nie do końca każdy chce osiągnąć swój cel. Mały sabotażysta w środku mówi „NIE” i nie chodzi o krytyka wewnętrznego, chodzi o coś głębszego.
Za każdym celem stoją pewne koszty do zapłacenia. Za każdym celem możemy coś stracić, na czym również nam zależy. Cel wymaga poświęcenia.
Na przykład pracowałam z dziewczyną, która chce odejść z firmy, z pracy na etacie i chce założyć własną firmę. Prosty cel. Ma jasną wizję czego chce, wie nawet jak się firma będzie nazywała, jest nawet po pierwszych rozmowach ze zleceniodawcami, a jednak – coś ją powstrzymuje, nie rusza ze swojego miejsca tak jak zaplanowała, w stosunku do pierwotnego planu ma rok opóźnienia…
O co zatem chodzi?
Jeśli nie jesteśmy w stanie zapłacić kosztów osiągnięcia celu, nie zrobimy tego. Podświadomie będziemy się blokować, autosabotować i nawet jak się zmusimy i zrobimy to, nie będziemy zadowolone z wyniku końcowego.
W tym konkretnym przypadku, dziewczyna, z którą się spotkałam obawia się, że kiedy będzie przedsiębiorcą, będzie zatrudniać pracowników, jej firma będzie osiągała dane przychody – ….. zostawi męża, z którym jej się nie układa od wielu lat, z którym ma dzieci. Obecnie sama by sobie nie poradziła i tymczasem trwa w obecnej pracy, żyje z rodziną i plany na własną firmę – oddala.
Przypatrz się swoim celom, których nie realizujesz, przypatrz się nowym celom, z którymi chcesz pracować. Autosabotowanie daje jedynie frustrację i niezadowolenie z siebie, w takich przypadkach jest kilka możliwości:
a. popracować z „tym elementem”, który blokuje
b. zmienić cel
c. podjąć świadome ryzyko
d. wiele innych, które sama dana osoba znajdzie.
I jak?
[bws_google_captcha]