Chcę Ci dzisiaj pokazać jedno miejsce.
Przeszłam na bulwary wiślane niedaleko Mostu Gdańskiego i pomyślałam, że to idealne miejsce do tego, by odpowiedzieć Ci na pytanie, dlaczego biznesy oparte na pasji nie zarabiają.
Nazywam się Justyna Kwiatkowska i pomagam kobietom generować coraz to większe dochody bez poczucia wstydu. Moim hasłem przewodnim jest „Mów bez wstydu o pieniądzach”. Znajdziesz mnie na www.pracowniasukcesu.com
Możesz też posłuchać i pobrać audio w formacie mp3
Pasjo-biznesy to układ idealny
Robisz coś, co kochasz i jeszcze Ci za to płacą.
To połączenie satysfakcji, poczucia spełnienia, realizacji swoich pomysłów, szczęścia, wolności, niezależności i poczucia, że masz wpływ na swoje życie. Ogromna proaktywność. I pieniądze.
Podczas organizowanych przeze mnie warsztatów (na przykład „Startuj i zarabiaj”) zjawiali się różni uczestnicy, chcący prowadzić pasjo-biznes, których pytałam: „Po co chcesz prowadzić pasjo-biznes?”. W odpowiedzi słyszałam to, co wymieniłam powyżej: wolność, niezależność, satysfakcja, realizacja pomysłów, poczucie wpływu, decydowanie o sobie itd.
Piękne, piękne idee.
„A gdzie zysk?” – dopytywałam.
„Jak to?”.
„No, tak… Zysk”
Na samej idei nie zarobisz
Pamiętam, jak na pierwszym roku studiów, podczas zajęć z ekonomii, jeden z profesorów powiedział: „Firma powołana jest do tego, żeby wypracowywać zysk”.
A czym jest zysk? To różnica między Twoimi dochodami a kosztami.
Okazuje się, że często motywem przewodnim pasjo-biznesów nie jest zysk, ale właśnie przyjemność. A przyjemność, przynajmniej na początkowym etapie, nie wiąże się z zyskiem. Jak dochodzimy do zysku w firmie? Firmie płacą klienci. Aby klienci zapłacili – musisz im pomóc. To oczywiste. Abyś mogła im pomóc – muszą zakupić Twój produkt. Który Ty musisz sprzedać.
Tymczasem kto z prowadzących pasjo-biznesów uważa, że sprzedaż jest przyjemna? Gdy pytam, kto lubi sprzedaż – patrzą na mnie jak na wariatkę.
Jak niewiadomo o co chodzi w biznesie, to chodzi o … sprzedaż…
Sprzedaż często kojarzona jest z „Wilkiem z Wall Street”, naciąganiem, manipulowaniem, wciskaniem czegoś komuś, akwizycją. Sprzedaż kojarzy nam się źle. Z czymś brudnym, trudnym; z czymś, czego nie chcemy dotykać; z czymś, co wymaga poznania tajnych technik, przekonywania, łapania w zasadzkę; wreszcie z rzeczami, na jakie nie każdy z nas ma ochotę, w szczególności pasjonaci. Jednym z powodów jest zatem złe nastawienie do sprzedaży bo…
Dzięki sprzedaży mogę realizować swoją pasję. Dzięki sprzedaży mogę czerpać zyski z pracy, którą kocham. Dzięki sprzedaży mogę pomagać innym kobietom.
Pierwsza umiejętność w biznesie to według mnie umiejętność sprzedaży
Bez sprzedaży nie zarobisz na swoich pomysłach, swoich usługach i swoich produktach. I mimo, że klienci chcieliby skorzystać z Twoich produktów – nie mogą ich kupić, ponieważ Ty nie sprzedajesz. Za chwilę będę miała dla Ciebie niespodziankę, obejrzyj więc video lub przeczytaj wpis do końca.
Jaki związek ma znajdujący się za mną most z pasjo-biznesem?
To Most Gdański, łączący dwie części Warszawy. Po jednej stronie znajdują się biurowce, uporządkowana przestrzeń, nowoczesność, pieniądze.
Po drugiej stronie jest przestrzeń praska, w której czuć ducha artystycznego, pasję, i w której znajduje się wiele ciekawych zakątków, do których docierają nieliczni. Jest nawet nieuregulowany brzeg i mają miejsce nietuzinkowe wydarzenia artystyczne. Tam jest pasja.
Ludzie zbudowali most, by połączyć dwie części miasta i przejść z jednego brzegu na drugi.
Co ciekawe, idąc od strony pasji po tej części brzegu, na której znajdują się pieniądze, widzisz hasło: „Miło cię wiedzieć”.
Jak zatem znaleźć most, łączący pasję z pieniędzmi, pasję z biznesem i pasję ze sprzedażą?
Znalazłam taki most i chcę Ci o nim opowiedzieć.
Most nazywa się SPRZEDAŻ EMPATYCZNA i oznacza poszanowanie siebie samej i swoich potencjalnych klientek i klientów. Dużo, dużo empatii, dobrej zabawy i efektywności.
Dlatego już teraz zapraszam Cię na mój webinar, który odbędzie się 29 września o godz. 21:00, podczas którego opowiem Ci o sprzedaży empatycznej oraz o tym, co już teraz możesz zrobić, by zmienić swoje nastawienie do sprzedaży, i efekty, jakie generujesz w swoim biznesie oraz czerpać większe zyski, pomagając jeszcze większej liczbie klientów.
Poniżej możesz się zapisać, webinar jest bezpłatny.
Kliknij tutaj, a będziesz mogła dołączyć do webinaru „Sprzedaż empatyczna dla pasjo-biznesów”
Miło mi Cię będzie zobaczyć!
Na koniec chcę zapytać, jak Ty postrzegasz sprzedaż? Jak Ty postrzegasz zarabianie pieniędzy na pomaganiu?
Swoją odpowiedzią podziel się w komentarzu.
Sprzedaż coraz lepiej. Jednak… No cóż, jest jeszcze to jednak. Zanim powiem, że sprzedaż dla mnie to 'pikuś’, trochę wody w Wiśle pod Mostem Gdańskim jeszcze upłynie. Jest coraz łatwiej, nie jest jeszcze łatwo. Wciąż nie wyobrażam sobie, że mogę zadzwonić do kogoś i zaproponować swoje usługi. Chociaż… właśnie to sobie wyobraziłam i… pierwszy raz nie poczułam paniki! Znaczy: dobrze jest!
A zarabianie na pomaganiu? Uważam, że tylko tak można robić pieniądze. Tylko pomaganie innym jest w zgodzie ze mną, ze sprzedażą, z biznesem. Sprzedawać, żeby mieć pieniądze, a sprzedawać, żeby komuś pomóc i mieć pieniądze, to zupełnie inna sprawa. W drugim przypadku mamy układ „wygrany – wygrany”, czyli najlepszy z możliwych :)
Prowadzą bloga związanego z pasją już od ponad roku, do tej pory nie zarabiałam. Teraz wiem, że muszę się zmobilizować i stworzyć produkt. Pierwszy e-book już piszę od jakiegoś czasu, ale zawsze znalazła się jakaś wymówka aby zająć się czymś innym. Teraz jestem zmotywowana. Trzymajcie kciuki :)
Może trudno domagać się od kogoś pieniędzy, gdy robi się coś z pasji i z pasją. Pozdrawiam serdecznie beata
Cudne porównanie :) Moim zdaniem ważne jest postawienie sobie granicy. Kiedy robisz coś tylko dla pasji, a kiedy ma ona się przerodzić w prosperującą firmę. Zmienia się wtedy nastawienie i podejście do własnej pracy i zaczynają się działania stricte związane ze sprzedażą. Absolutnie nie oznacza to, że musisz coś poświęcić lub pójść na skróty. Każdemu życzę, aby pasja stała się jego pracą i sposobem na zarobkowanie.
Cześć, pierwszy raz tu piszę, ale pewnie nie ostatni :)
Przyznam, że po przeczytaniu tego tekstu COŚ mi kliknęło.
Po pierwsze sprzedaż kojarzy mi się – może nie źle, ale nie najlepiej, z czymś nie do końca OK, z wmawianiem ludziom, że chcą/potrzebują czegoś, czego tak naprawdę nie chcą i nie potrzebują.
Po drugie pasja kojarzy mi się z wieloma rzeczami, powiedziałabym, że ze wszystkim, tylko nie z zyskiem. Pasją należy zarażać, a nie ją sprzedawać ;)
Z powyższego wynika po trzecie – nie dość, że sprzedaż sama w sobie mi nie pasuje, to jeszcze sprzedawanie pasji łączy się w coś, co dla mnie jest nie do końca w porządku. Świetny przepis na klęskę, prawda?
Oj tak … bądź koniecznie na webinarze!
Ja jestem oswojona ze sprzedażą, ponieważ moja praca na etacie po części była z nią związana. Jednak teraz na swoim nie ukrywam, że jest bardzo trudno. Przede wszystkim znaleźć tych, którzy będą skłonni zapłacić za usługę.
Chętnie wezmę udział Justyno w Twoim webinarze.
Ciesze się bardzo, że akurat teraz poruszyłaś ten temat. Właśnie jestem w tracie przekształcania mojej pasji w sposób na życie. Wiem, że muszę zmienić myślenie o sprzedaży- czekam na webinar przebierając nogami.
Pozdrawiam
Świetny film. Zwłaszcza pomysł przejścia z pasji do pieniędzy przy pomocy „mostu”. Cały czas uczę się sprzedaży, ale zauważyłam, że nie ma w niej nic okropnego, jeśli sprzedaje się faktyczną wartość i wierzy, że to, co sprzedajemy pomoże klientom.
I Love it! Świetna metafora mosty :)
Trochę doświadczenia już w sprzedaży nabyłam, ale zawsze chcę więcej. Będę na Webinarze.
Bardzo mi miło
dziękuję Gabi!
Masz rację Diana, to podstawa by rzeczywiście pomagać :)
Wspaniale Edyta, miło Cię będzie widzieć :)
Na swoim jest inaczej niż u kogoś – do zobaczenia Moniko :)
przez to niestety nie możemy zarabiać na pasji dlatego tu jestem ;)
Kciuki zaciśnięte!
Znam kilka osób, które mają bardzo niszowe pasje i czasem coś wspominają o założeniu biznesu. Z ich podejściem zakończyłoby się to kompletną klapą, ponieważ na dobrą sprawę nie mają pomysłu, jak dotrzeć do wąskiej grupy klientów. Jednak z drugiej strony osiągnięcie sukcesu jest możliwe, ponieważ dzisiaj internet daje nam możliwości sprzedawania swoich wyrobów na całym świecie za pośrednictwem np. ebay’a.
Pracuję wciąż nad tym by nie wstydzić się sprzedawać, Bo przecież nie ma czego. Zarabianie pieniędzy na pomaganiu zaczynam postrzegać jako oszczędzanie dla moich klientek. Jestem psychodietetyczką, a to co moje podopieczne ode mnie dostają za pieniądze (wsparcie, poradę, wiedzę, strategię ale i zrozumienie czy ulgę) zapobiega ich dalszym długofalowym stratom (samoakceptacji, czasu, energii, zdrowia, humoru, zadowolenia z siebie itp.) więc chyba każdy na tym dobrze wychodzi, prawda? Tak chcę zawsze myśleć ! Dziękuję za filmik, na webinarze będę!
Masz rację! Też dla mnie to krępujące, że muszę sprzedać siebie, swoje usługi lub towary, bo źle mi się to kojarzy.
Piękna metafora mostu – trafia to do mnie :) Ja wciąż stoję na tym moście i nie dotarłam jeszcze na drugi brzeg rzeki… Jestem w drodze ;)))
Zgadzam się-zarabianie na pasji jest bardzo trudne, ale z właściwym podejściem myślę że może się udać :).
Podoba mi się ta metafora z mostem :)
Myślę sobie, że trochę też jest tak, że istnieje przekonanie o tym, że albo zarabiamy prawdziwe pieniądze, albo czerpiemy prawdziwą radość z pracy. Sama się kiedyś na tym złapałam, że gdy myślę o człowieku żyjącym ze swojej pasji to nijak mi się to nie łączy z pieniędzmi.
P.S. Bardzo się cieszę, że odkryłam Twoją stronę :)
Justyno, tym filmem wylałaś na mnie kubeł zimnej wody parę lat temu. Do dziś pamiętam i właśnie go sobie odświeżyłam :) Teraz jestem po kupieniu od Ciebie ebooków, kursów i programu Zadbana Finansowo dwa lata pod rząd. I nie żałuję! Jedna z lepszych inwestycji w życiu i równocześnie przygoda z kursami on-line. Dziękuję!