Kiedy podczas rozmów z klientkami, pasjobiznesmenkami, poruszam temat pieniędzy i cen, ramiona im opadają, a ich miny mówią same za siebie.

Dlaczego pasjobiznesmenkom trudniej rozmawiać o cenach z klientem niż z typowym przedsiębiorcą?

Odpowiedź jest oczywista: pasjobiznesmenki wkładają w swoją pracę nie tylko pasję, lecz także serce. A pieniądze…? No cóż, przecież są często traktowane jako te brudne, więc praca z sensem jakoś nie przystoi wycenie…

Typowy przedsiębiorca liczy wartość swojego produktu i każdej swojej usługi. Pasjobiznesmenka „wyczuwa” cenę i chociaż marzy o świetnych zarobkach, gdy podczas rozmów z klientami dochodzi do TEGO etapu, traci zdolność logiczną i kieruje się emocjami, zamiast wyliczeniami.

Z tego powodu negocjacje są traktowane jako targowanie się, a to przecież zupełnie odmienne terminy i definicje.

Sprawdźmy, co mówi słownik na ten temat:

„targować się”

  1. «spierać się o cenę czegoś»
  2. pot.«wykłócać się»”

Źródło: https://sjp.pwn.pl/szukaj/targowanie%20si%C4%99.html

„negocjacje”

  1. «rozmowy, pertraktacje prowadzone przez upoważnionych przedstawicieli dwu lub większej liczby państw, instytucji, organizacji itp.»
  2. «targowanie się ze sprzedającym o niższą cenę lub korzystniejsze warunki zakupu»”

Źródło: https://sjp.pwn.pl/slowniki/negocjacje.html

Moim zdaniem słownik się nie myli co do czasownika „targować się”, natomiast myli się co do rzeczownika „negocjacje”.

Dlatego przygotowałam dla Ciebie grafikę, jaką stworzyłam, dzięki której zobaczysz różnice w obu podejściach

nie-targuj-sie-z-klientem-infografika-se-blog

Zatem targowanie się jest zupełnie czymś innym niż negocjacje!!!

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, spotkajmy się podczas moich najbliższych webinarów Odblokuj się na sprzedaż, pasjobiznesmenko, w 2 dni”. 

Spodobał Ci się ten artykuł?

Będę wdzięczna za udostępnienie i Twój komentarz do niego ;)