Z dedykacją dla Magdy…

Była sobie mróweczka, która zawsze wiedziała czego chce. Nigdy nie chodziła bez celu, zawsze zmierzała w kierunku, w którym chciała. Budziła się rano i chciała zobaczyć słońce, wychodziła na zewnątrz by je zobaczyć. Kiedy chciała towarzystwa, dołączała do innych mróweczek, kiedy chciała samotności, szła na spacer z własnymi myślami.

Mróweczce czegoś brakowało. Wokół wszyscy jej zazdrościli bo zawsze miała cel swej podróży, była zorganizowana, pracowita i skora do pomocy. Jednak coś nie dawało jej spokoju.

Trwało to do czasu, kiedy obudziła się rano i chciała zobaczyć słońce, wyszła na dwór i zobaczyła ziemię pokrytą srebrem księżyca. Trwała noc. Mróweczka wiedziała już czego jej brakowało….