Jedna z uczestniczek mojego warsztatu, poprosiła mnie o … wsparcie w jej problemach. Napisałam dla niej m.in. bajkę. Chcę się nią również z Tobą podzielić, jeśli tego potrzebujesz.

Pewien lew, który rządził swym królestwem był uważany za dobrego i sprawiedliwego władcę. Jego poddani, mieszkańcy jego królestwa ufali mu, szanowali go i mieli poczucie, że lew jest wspaniałym królem. Lew również szanował swoich wiernych mieszkańców i zawsze chciał rządzić tak, by zaspakajać ich potrzeby i by szczęśliwe żyło się na królewskiej ziemi.

Lew był dumny ze swojego królestwa. Codziennie rano wstawał i spacerował po każdym zakątku swej ziemi, sprawdzał czy nie zbliża się niebezpieczeństwo, czy niczego nie brakuje. Był dumny ze swej pracy.

Pewnego dnia do lwa przybyła mrówka, jego przyjaciółka. Biegła i krzyczała „Królu, królu” – lew zbliżył się do mrówki i ze spokojem zapytał: „Co się stało, moja przyjaciółko?”

Mrówka była zadyszana, zziajana lecz zdołała powiedzieć „Lwie, lwie na pastwisku mówią, że to nie Ty rządzisz naszym królestwem, że to kłamstwo”. Lew spojrzał się podejrzliwie na mrówkę i zapytał: „Nie ja – a któż inny? Ja jestem królem!”. Mrówka szybko wyjaśniła, że przyszedł wilk z małpą i zaczęli mówić, że to co się dzieje w królestwie to zasługa m.in. sowy, orła, goryla i żyrafy – że oni są najlepszymi doradcami króla i to oni całymi dniami głowią się jak rozwiązywać problemy mieszkańców, że to wcale nie lew. Jedynym obowiązkiem lwa jest jedynie doglądanie mieszkańców, królowanie i nic więcej.

Lew, gdy to usłyszał, uśmiechnął się pod nosem, zamruczał i spokojnie powiedział. „Wiesz mrówko na czym polega mądrość króla? Na tym, że sprawia, że każdy ma poczucie bycia ważnym w królestwie. A coś co wydaje się być błahe, jest najważniejsze”.

Mrówka zrobiła wielkie oczy, przytaknęła, uśmiechnęła się i odeszła zadowolona.

Autor: Justyna Kwiatkowska, www.pracowniasukcesu.com