Być może dla Ciebie będzie to inspiracja, dlatego publikuję fragment zapisu sesji coachingowej z jedną z moich klientek. Nazwałam ją Dominika – imię jest zmienione:
Dominika: Mam dość tych powtarzających myśli w głowie, że jestem do dupy, że nic mi się nie udało, że mam beznadziejne życie. Zawsze chciałam pisać. Pracuję w administracji i jedyne co piszę to raporty i beznadziejne maile. Nie lubię swojej pracy, jednak ona daje mi poczucie bezpieczeństwa bo mam stałą pensję, która co miesiąc wpływa na konto, nie jest duża, jednak jest i wiem czym dysponuję. Rodzice zawsze mi powtarzali, że trzeba mieć konkretny zawód, poszłam na ekonomię, i co? Pracuję w administracji i czuję, że życie ucieka mi przez palce.
Coach: Które życie?
Dominika: Szalone, ciekawe, w którym się coś dzieje, w którym chce się żyć – podróże, szczęście, wolność, spełnianie marzeń.
Coach: A jakie masz marzenia?
Dominika: Pisanie, podróżowanie, wspinaczka, fotografia
Coach: Myślałam, że marzenia to są takie ogromne, że aż niemożliwe do osiągnięcia. A co z Twoimi marzeniami?
Dominika: No właśnie, moje marzenia są nie do osiągnięcia. Nie piszę bo nie mam czasu, na podróżowanie nie mam kasy, tak samo na wspinaczkę, nie znam się na fotografii – to jest wszystko nieosiągalne dla mnie.
Coach: To skąd wiesz, że chcesz pisać i z tego się utrzymywać?
Dominika: Zawsze to lubiłam. Pisałam książeczki, pamiętniki, listy. Zatracałam się w tym. Z wypracowań miałam same 5, byłabym świetną pisarką.
Coach: A co trzeba zrobić by zostać pisarzem?
Dominika: Skończyć polonistykę? Napisać książkę? …. Pisać.
Coach: To jak chcesz zostać pisarzem, który nie pisze.
Dominika: Chcę być pisarzem i pisać!
Coach: No, ale nie piszesz…
Dominika: ….. bo nie jestem pisarzem (śmiech)!!!! No dobra, wiem, zacznę pisać … (śmiech)
Fot. Freedigitalphotos.net