Pośrednicy obfitości są filarem drugiej z trzech zasad obfitości, którymi chciałabym się z Tobą podzielić. Możesz kojarzyć je z Zadbana Finansowo Live w styczniu. Teraz przedstawiam Ci je na blogu, bo poczułam, że warto do nich wrócić.
Druga zasada brzmi: Ludzie są pośrednikami od Wszechświata w świecie materii.
Czuję, że w tym roku to jest bardzo, bardzo ważne. Może do tej pory nie do końca zdawaliśmy sobie wszyscy z tego sprawę. W tym roku ta zasada ma większy ten priorytet niż do tej pory.
Pamiętajmy o tym, że w sieci materii – naszym rzeczywistym – pieniądze otrzymujemy od ludzi. Nawet kiedy dostajesz pieniądze od jakiejś instytucji czy organizacji, od klienta, pracodawcy. Za tym działaniem, że ktoś wysyła do Ciebie pieniądze, stoi konkretny człowiek. Jego decyzja, jego akcja wykonania przelewu, jego chęć. Tacy ludzie to właśnie pośrednicy obfitości od Wszechświata w świecie materii. Co to dla nas oznacza?
Dzieląc się swoimi darami, zapraszasz więcej obfitości do swojego życia
Każda z nas ma swoje talenty i dary. Dzieląc się z nimi z ludźmi, możemy zapraszać tę obfitość od Wszechświata, a ludzie – pośrednicy obfitości – będą przekazywać nam wartość pieniądzach.
Więc warto się zastanowić, co jest najlepszego we mnie. Czym mogę się dzielić ze światem z ludźmi i dzięki temu zapraszać do swojego życia obfitość w postaci pieniędzy. Jakimi zasobami dysponuję i do jakich zasobów mam dostęp, żeby móc się nimi podzielić z innymi?
Zobacz teraz, że ten proces jest połączony z pierwszą zasadą mówiącą, że każdy z nas ma prawo i dostęp do obfitości [link]. To się bardzo ze sobą łączy. Dzieląc się obfitością, którą mamy w talentach, w darach, w umiejętnościach, w mocy, możemy zapraszać więcej obfitości. Obfitość rodzi obfitość, wdzięczność rodzi wdzięczność.
Pamiętaj o tym, że dzięki temu, że dzielisz tym, co w Tobie najlepsze, możesz zapraszać obfitość do twojego świata.
Zapraszanie do życia obfitości od jej pośredników w świecie materii
Jak to zrobić w rzeczywistości? W świecie, w którym żyjemy obecnie, w świecie online, to jest całkiem proste. Zapraszamy ludzi na wydarzenie, dzielimy się swoimi darami i dajemy link do swojej oferty. Pośrednicy obfitości przychodzą i dzielą się swoją obfitością z nami. I tyle. To wystarcza.
Trzeba tylko pamiętać o równowadze w dawaniu i w otrzymywaniu. To nie może być tak, że tylko daję, daję i daję, bo przyjmowanie obfitości, to nie jest tylko dawanie i rozdawanie. Droga obfitości jest dwustronna. Daję i otrzymuje, daję i otrzymuję.
Dlatego znowu pojawia się temat przyjmowania, o którym pisałam ostatnio. Czy ja umiem przyjmować? Czy ja umiem brać dla siebie? Czy może czuję, że jestem dobra tylko w dawaniu, a przy przyjmowaniu czuję swoje blokady, jakieś zaciski? Czy umiem po prostu wziąć, jak mi dają?
Jak sprawdzić czy mam na bakier z przyjmowaniem?
Jednym z podstawowych działań jest sprawdzenie, jak ja podchodzę do komplementów: do dobrego słowa na temat siebie lub swojej pracy. Czy ja umiem przyjmować komplementy?
A kiedy idę z kimś na kolację, do restauracji? Czy jeśli ktoś mi stawia kolację albo gdy przyjaciółka stawia mi kawę lub może nawet jakiś wyjazd, to czy ja umiem to przyjąć? Czy może mówię wtedy „nie, dam radę, sama zapłacę”?
Umiejętność przyjmowania jest kluczowa: jeżeli nie umiem przyjmować nawet małych rzeczy, to nie będę umiała przyjąć tej obfitości od Wszechświata.
Czemu mówisz „nie”?
Czasem słyszę o takich sytuacjach, że ktoś wychodzi z jakąś usługą do świata online. Weźmy za przykład coacha. Wychodzi ze swoją ofertą do Wszechświata, do ludzi. Pokazuje, opowiada, ktoś do niej przychodzi i pyta się, ile ma zapłacić. A coach pisze jej, że nie, pierwsza konsultacja jest za darmo.
Zobacz: ktoś jest gotowy, jest pośrednikiem obfitości od Wszechświata, przychodzi do nas i mówi „chcę ci zapłacić”, a Ty mówisz „nie trzeba, pierwsza konsultacja jest za darmo”. Tak więc mówimy „nie”. Nie umiejąc przyjmować, mówimy „nie”.
Dlatego warto się zastanowić, czemu ja w życiu we Wszechświecie mówię „tak”, a czemu mówię „nie”. Co zapraszam, a co odpycham. To jest ta sama perspektywa, ale dwa inne jej bieguny – brak i nadmiar – czy przyjmuje, czy odmawiam.
Wstyd przed dzieleniem się ze swoimi darami z pośrednikami obfitości
Chciałabym Cię uczulić, żebyś uważała na wstyd.
Kiedy mam coś, co jest najlepszego we mnie, mam dary, którymi mogę się dzielić, i wychodzę z tym do Wszechświata, to moje ego może mi włączać poczucie wstydu.
Pewnie każda z nas w życiu poczuła wstyd. Ja na przykład wstyd czuję w gardle.
Kiedy chcę wyjść ze swoimi darami, dzielić się z ludźmi – bo ci ludzie są pośrednikami tej obfitości – i odpala mi się wstyd, to jest sygnał o tym, że boję się tego, co o mnie pomyślą. Boję się oceny, boję się odrzucenia.
Wstyd jest informacją o tym, że chcę być w swoim plemieniu, otoczona ludźmi, z którymi mam dobre relacje. Wstyd może mi mówić „uważaj, co mówisz, bo mogą o tobie źle pomyśleć, mogą cię skrytykować, powiedzieć że jesteś głupia i cię odrzucić”.
To jest często przekonanie ograniczające.
Jak pracować ze wstydem?
Uświadom sobie, czy chcesz być w społeczności z ludźmi, z którymi nie możesz być prawdziwa. Bo jeżeli wstyd zatrzymuje Cię w danej sytuacji i nie pokazujesz siebie autentycznej, nie pokazujesz swoich talentów i darów, nie dzielisz się nimi – to czy wtedy jesteś prawdziwa? Czy jesteś sobą?
Zwróć na to uwagę. Świadomość tego, że wstyd mnie zatrzymuje przed tym, żeby być prawdziwą wśród ludzi, jest bardzo ważna i warto temat po prostu przepracować. Zobacz, czy chcesz tego, czy nie.
Bo jeżeli poświęcam siebie, żeby robić to, czego inni ode mnie oczekują, to nie jest droga obfitości. To jest ciężka praca, trud, bycie nieszczęśliwym.
My nie żyjemy tutaj, żeby być nieszczęśliwymi! Żyjemy tutaj, żeby doświadczać radości.
Ale na drodze może nam stać ta emocja wstydu. Lęk, że nas odrzucą, że nas nie polubią. Warto sobie to przepracować, choćby właśnie zwracając uwagę na to, że wtedy nie jestem sobą prawdziwą. Dla niektórych to może być zbyt wysoki koszt i jednak dzięki temu wrócą do siebie.
Czy ktoś wtedy odejdzie? Wszechświat nie lubi pustki. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Tylko warto mieć świadomość, czy robi się coś dla siebie, czy dla innych, żeby utrzymać relacje, które Ci nie pasują.
Dajesz to, co otrzymujesz
W książce Louise Hay, Możesz uzdrowić swoje ciało, znalazłam taki cytat:
Życie jest zupełnie proste – dajesz to, co otrzymujesz.
Ale komu dajemy? No właśnie ludziom dajemy. Dajemy też sobie, ale głównie dajemy innym ludziom.
Chciałabym teraz napisać o trendzie, który jest coraz bardziej zauważalny i dużo zmienia w naszym Wszechświecie. Odchodzimy od Zosi-Samosi. Coraz częściej widzimy, jak ludzie się łączą w grupy i zespoły i działają wspólnie.
Współpracowanie ze sobą
Budowanie społeczności i służenie ludziom swoimi darami i talentami, dawanie im tego, co w nas najlepsze, po to, żeby właśnie Wszechświat mógł przemówić przez obfitość tych osób, to nie wszystko.
To także łączenie sił i talentów, łączenie zasobów z innymi osobami. Dzielenie się ze sobą, żeby móc działać na większą skalę. To jest fascynujące i chcę Ci zwrócić uwagę na ten trend.
Jeżeli do tej pory nieśmiało sobie myślałaś, że może warto by było z kimś połączyć siły, to potraktuj ten tekst jako impuls, żeby wreszcie to zrobić.
I kiedy mówię o działaniu razem, to nie muszą być od razu wielkie współprace. To może być taki jednorazowy projekt. Nawet jeżeli jeszcze obawiasz się takiej współpracy, możesz sobie przetestować ją i znaleźć taki projekt, gdzie po prostu zaprosisz kogoś do działania razem i zobaczysz, jakby to wyglądało.
Ja weszłam w ten trend zupełnie nieświadomie ponad rok temu, kiedy zaprosiłam mojego męża do współpracy. Ale dopiero teraz, kiedy wszedł mi impuls, żeby opowiedzieć o tej mentalności, uświadomiłam sobie, że łał, wpisałam się w ten trend.
Przemyśl to sobie – może ten tekst to będzie impuls do działania dla Ciebie, a może będziesz musiała się do niego troszkę przygotować i przepracować wstyd, o którym pisałam, bo on może być czymś, co będzie Cię trzymało i nie pozwoli Ci wzrastać i dzielić się swoimi darami.
Pośrednicy obfitości czekają na Twoje zaproszenie do swojego życia!