Każda z nas lubi ciepełko i komfort, nieprawdaż?
Wtedy jest bezpiecznie, miło i spokojnie. Wiemy co mamy robić, znamy otoczenie, bez skrępowania możemy być sobą. Wygoda, no cóż jest bardzo wygodna. W trakcie takiego komfortu można zająć się przyjemnymi rzeczami, które dają nam poczucie szczęścia, relaksu. To taki odpoczynek dla ciała i ducha.
Czy tak może wyglądać całe życie? W takim „ciepełku” komfortowym, w spokoju i przyjemności?
Wiele osób dzisiaj namawia nas do dawania sobie przyjemności i warto ją sobie dać kiedy żyjemy zabiegani. Ja dziś jednak z drugiej strony chcę do tego podejść, z tej strony, z którą często borykają się moje klientki.
Dla chwili przyjemności pijemy kawę, palimy papierosy, jemy lody, czekoladę. Dla komfortu wybieramy/szukamy „stabilnej i bezpiecznej” pracy. Dla tego komfortu również nie podejmujemy pewnych kluczowych działań, bo wiążą one za sobą ryzyko i/lub odpowiedzialność i/lub zmiany, które niekoniecznie wiążą się w naszym umyśle z komfortem i przyjemnością.
Kiedy pytam na warsztatach czy coachingach klientów – wymień jedną czynność, którą mogłabyś/mógłbyś robić, a nie robisz, która kolosalnie, pozytywnie wpłynęłaby na Twoje życie osobiste czy zawodowe?
Po tym pytaniu zadaję kolejne – z jakiego powodu tego nie robisz?
I wiesz, często wynika z tego, że po prostu ludziom się nie chce, nie mają czasu, sami nie wiedzą dlaczego. I teraz spójrzmy znowu na pierwszą odpowiedź – jest to rzecz, czynności, która w bardzo pozytywny sposób wpłynie na Twoje życie, a Tobie się nie chce, nie znajdujesz na to czasu?
Żeby coś zmienić, trzeba coś zmienić – taki cytat chodzi mi po głowie w tym momencie :)
Wygoda jest o.k., ale to dzięki wyzwaniom, ich podejmowaniem, ich wprowadzaniem – rozwijamy się, nasze życie jest ciekawsze i z poczuciem SENSU i satysfakcji.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jeśli decydujesz się na NIEWYGODĘ, podejmujesz wyzwanie to za jakiś czas okazuje się, że dane działanie jest WYGODNE. Coś, co wydaje się trudne, ale i ważne, działanie, które wykracza poza Twoją strefę komfortu w danym momencie, staje się po jakim czasie (pod warunkiem, że je podejmujesz) w Twojej osobistej strefie komfortu. Nie masz już potem z nim problemu, ba! możesz nawet stać się specjalistą w tym zakresie bo przebyłaś odpowiednią drogę, podjęłaś wyzwanie, rozwiązałaś problem i stanęłaś w kolejnym punkcie – poszłaś dalej.
PODEJMIJ DECYZJĘ
Żeby to zrobić potrzebna jest decyzja. Tu i teraz zadecyduj czy podejmujesz wyzwanie. Jeśli tak – określ swój pierwszy krok i działaj, jeśli nie, nie dziw się, że w Twoim życiu nic się nie zmienia, a po drugie – zastanów się jeszcze raz czy tak chcesz żyć, być może odpowiedź brzmi tak i wynika z innych kwestii….
Miarą sukcesu jest ilość wyzwań podejmowanych w życiu i Twoje osobiste doświadczenie, Twoja nauka i wnioski na przyszłość, które wyciągasz z własnych doświadczeń. W ten sposób rozwijasz siebie, realizujesz cele i spełniasz marzenia. To wszystko dzięki wyzwaniom, które podejmujesz.
Podejmiesz decyzję?
Jeśli ten wpis zainspirował Cię do czegoś konkretnego, podziel się swoją decyzją w komentarzu, proszę :)